Po woli zaczynam inaczej podchodzić do życia. Bo czy bycie uczciwym i sumiennym naprawdę wychodzi nam zawsze na zdrowie? Oczywiście nie mówię tutaj, że teraz będę kraść i kłamać, ale generalnie tym, którzy lekko podchodzą do życia wiedzie się lepiej. Ja całe życie wszystkim się przejmowałam, bo co inni pomyślą, poczują? A może komuś będzie przykro. A jak coś trzeba zrobić, to na już, bo za chwilę będzie za późno... I tak cały czas. Bo tam jest zakaz wjazdu, a bilet trzeba skasować, zaspać nie wolno. I tak w kółko.
Ostatnio bardziej przyglądam się ludziom i nie wiem skąd wziął się we mnie ten strach i poczucie, że wszyscy są uczciwi. A ludzie kłamią, oszukują, nie przejmują się i żyją. I wiecie komu żyje się lepiej? No nie mi na pewno. Z ciągłymi wyrzutami sumienia. Przemyśleniami, dlaczego to, dlaczego tamto. Po prostu. I czy taka odpowiedź nie wystarczy? Pewnie, że wystarczy. Dlaczego się zwalniam, bo tak mi wygodnie. Dlaczego nie poszłam? Bo mi się nie chciało. Dlaczego tak zrobiłaś? Bo przez chwilę egoistycznie pomyślałam o sobie! I dobrze się z tym czuję!
Postanowiłam bardzo poważnie nad sobą popracować. Chcę odzyskać swoją pewność siebie i wydobyć z siebie to, co siedzi gdzieś tam głęboko zakopane. Bo ja wcale nie jestem cicha i zamknięta w sobie. Ja lubię krzyczeć. Lubię mieć rację. I lubię gdy moje jest na górze. Teraz chcę, żeby inni też o tym wiedzieli :-) Takie postanowienie poprawy, zobaczymy jak wyjdzie... :-)
Inni to we mnie dostrzegają, teraz czas na mnie.
ps. dostałam nową pracę :-)
A czy Ty wiesz, że krzyk to właśnie bardzo zdrowa terapia :)
OdpowiedzUsuńTo głośno krzycz, abyś odnalazła wreszcie samą siebie, warto :)))